środa, 13 lipca 2016

I turned my collar to the cold and damp



Decim

Gwiazdozbiór Cieni X Omega X Nowicjusz X Lód
Elisium X Strzelec X 26 lat X Urodzony 18 grudnia
Czarne włosy X Czarne oczy X 186 cm wzrostu X 59 kg
Introwertyk X Psychastenia X Nieczujący X Kolekcjoner lęków



Ta niedorajda za sprawą sił wyższych, które zresztą ma w głębokim poważaniu, jakimś cudem zdołała przeżyć aż dwadzieścia sześć lat. Nie wiedząc nawet kto go spłodził, na świat przyszedł w podziemnym terytorium Elisium, gdzie nie docierało nawet najbardziej pogardliwe spojrzenie słońca, a przez najbliższe dziesięć lat wychowywał się w społeczności niejako zwanej domem. Dziecię nad wyraz beznadziejne, bowiem nie dość, że chorowite, to jeszcze obdarzone. Jaki człowiek o zdrowym rozumie chciałby latorośl będącą zakazanym owocem? Na której życie targają się wszyscy? No właśnie. I właśnie z tego powodu to diabelskie nasienie zamiast wyrastać wraz z rówieśnikami zakorzeniło się na strychu domostwa przepełnionego czułością i ciepłem, które nigdy doń nie dotarło. Brzmi jak oklepana, smutna historia, jednakże dzięki temu noszący wówczas imię Cain chłopak nie przywiązał się ani do matki, ani do reszty rodziny. Nie odczuł więc najmniejszego żalu po ich stracie, a jedynie wolność. Błogą wolność. Ze względu na luki w pamięci po dziś dzień nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób zginęli. Ich zgon pozostaje więc śmiercią w niewyjaśnionych okoliczność. Podobnie w gąszczu przeżyć i myśli zaginęło jego nazwisko, a sam nadal sobie nowe imię - Decim. Jakoby chciał zapomnieć o nieprzyjemnej przeszłości, co nigdy do końca mu się nie udało. Podobnie jak każda rzecz jakiej się podjął w życiu. Z Elisium wybył prędko, mając przy okazji nieprzyjemność bliższego zapoznania się z tamtejszą fauną. Podejmował się różnych prac, pragnąc odnaleźć swój kąt. Najdłużej zabawił z trupą cyrkową, ale nie jako widz. Doświadczenia akrobaty zaskakująco przydały mu się w późniejszym czasie. Nigdzie indziej jednak nie zagrzał miejsca wystarczająco długo, aby odczuć ciepło prawdziwego domu. Stopniowo stracił wszystko, czego się dorobił. Wyjątkowo tylko jeden przedmiot zachował się w jego posiadaniu. Rękawiczki. Towarzyszyły mu od najmłodszych lat, obecnie nie nadając się już nawet do wyrzucenia, pozostają sentymentem. Rozpaczliwie szuka nowych, na tyle niezwykłych i wytrzymałych, aby utrzymały jego moc w ryzach. Można by rzec, iż został obdarzony dość skąpo, jednak on uważa, iż dostał tych umiejętności aż za wiele. Zacząwszy od tego, że jego ciało roztacza przerażające zimno, a skończywszy na tym, iż z pary wodnej w powietrzu potrafi wytworzyć górę lodową. Włada nad cieczami w stanie stałym. Mowa tu nie tylko o czystej wodzie. Niejednokrotnie zdarzyło się, iż w przypływie emocji dosłownie zmroził komuś krew w żyłach. Ze skutkiem śmiertelnym. Prostując - kompletnie nad tym nie panuje. Bycia Jackiem Frostem ma swoje plusy i minusy, a raczej głównie minusy według jego skromnej persony, jednak do plusów zdecydowanie zalicza fakt, iż niskie temperatury miewa głęboko gdzieś. Zwyczajnie nie odczuwa zimna, nieważne, z jak ogromnym mrozem styka się jego ciało. Nieco inaczej działa to w drugą stronę. Jego ciało bardzo dotkliwie reaguje na wysoką temperaturę, pomimo tego iż zwyczajnie jej nie czuje. Każdego dnia ten dar coraz bardziej go zaskakuje, a co za tym idzie - coraz mniej nad nim panuje. Dlatego też dziękuje losowi za to, że trafił na Gwiazdozbiór Cieni. Być może ta organizacja go nie potrzebuje, ale on wręcz ekstremalnie potrzebuje jej.



Przyodziany w płaszcz świadczący o przynależności go Gwiazdozbioru Cieni natychmiastowo przywodzi na myśl skrajnie niepasujący do całej układanki puzzel. Już z zewnątrz wygląda po prostu na niezdarę i w tym przypadku pozory nie bywają mylące. O ile chłopak sam w sobie nie stanowi większego zagrożenia, tak nieprzewidywalna nawet dla niego samego moc powaliłaby niejednego Alphę. Wątły z postury, płaczliwie chudy. Nie wyklucza to faktu, iż z całą pewnością poradziłby sobie z udźwignięciem jakiegoś przerośniętego worka ziemniaków. Bazuje jednak na zręczności i zwinności, jak na byłego akrobatę przystało i właśnie taka budowa ciała doskonale mu w tym pomaga. Nie narzekałby jednak, gdyby ubyło mu kilka centymetrów wzrostu. Porusza się bardzo szybko i sprawnie, pomimo jasnej jak śnieg karnacji doskonale wtapia się w otoczenie. Prócz tak bladej skóry posiada kontrastujące do niej kruczoczarne włosy, na ogół trwające w separacji z grzebieniem oraz równie ciemne oczy, których czarnej barwy powstydziłaby się sama noc. Fajtłapowatości dodaje mu także prędzej urocza niż męska uroda, choć rysy twarzy posiada naprawdę niecodziennie. Należy do osób którym nie poskąpiono piegów, lecz za to zarostu. Niekiedy posiada na tym punkcie niemały kompleks, choć jak sam twierdzi jest jednym wielkim chodzącym kompleksem. Nagminnie zdarza mu się krytykować samego siebie oraz podważać wszelkie decyzje, które podjął przez te dwadzieścia sześć lat, a także które podjąć zamierza.  Nie znajduję się w gronie ludzi zbytnio rozmownych, tym bardziej śmiałych. Niemniej jednak nie brak mu odwagi, ma jej aż za wiele, co powoduje tylko więcej sprzeczności w jego charakterze. Filozofując nad swoim życiem w głębokim poważaniu ma wszelkie niebezpieczeństwa, jakoby czuł się nietykalny lub co więcej - nieśmiertelny. Woli przebywać we własnym towarzystwie niż jakiegokolwiek człowieka, choć istoty mniej rozumne z przyjemnością toleruje. Uwielbia swoją samotność, choć szczerze się jej obawia. Pomimo swojego introwertyzmu okropny z niego histeryk. Z reguł bardzo szybko się przywiązuje, ale bardzo ciężko przychodzi mu zaufać drugiej osobie. Obecnie największym zaufaniem darzy przywódców Gwiazdozbioru Cieni, gdyż wszyscy pozostali, których obdarzył podobnym bądź większym zaufaniem, leżą sześć metrów pod ziemią. 



Kontakt

7 komentarzy:

  1. Komentuję, bo wyjdzie na to, że administrator jest lamusem i się nie udziela.
    Ii tak jak kocham te twoje Katsuki i inne ziomy z targów animango, tak wolę takie wersje, Andrew na tym blogu o bogach też wypurwiał.
    Tym razem ci nie odpuszczę. :-)

    #Rhaegar, który nie istnieje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pójdziesz w odstawkę Seitaro jak Rchaeśa zaczepie
      #Daś Taś Taś
      #ups tu go nie ma
      #więc Dećim

      Usuń
  2. Ciekawa postać i podziwiam za kartę. Html wciąż jest dla mnie czarną magią XD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, aczkolwiek łączę się w bólu bycia HTMLową amebą. Te wszystkie wygibasy należą do Manata :v

      Usuń
    2. Noo na testówce to faktycznie były wygibasy. Zresztą nadal są, Andrew tam odwala niezłą karuzelę :I

      Usuń