piątek, 15 lipca 2016

,, Zapalisz ze mną świeczkę ? '' - Shina Hikaru


Zwą mnie Shina Hikaru - przeklęty bękart. Śmieszne, że moje imię pochodzi od angielskiego ,,shine'' - czyli świecić.

Ojciec miał dwójkę dzieci, mnie i mojego przyrodniego brata Beriah'a. Oby dwoje dzieci urodziło się obdarzone, oby dwie kochane przez niego kobiety umarły, a on sam: powiesił się. Od zawsze chciałam jednego - uwolnić się z piwnicy, w której wieśniacy nas trzymali. Na moje 10 urodziny powiedziałam o tym mojemu bratu.
To ja sprawiłam, że zginął 4 lata później.



- To...to...to nie tak miało być - wyszeptała.
Leżała na ziemi bez życia. Z trudem walczyła o kolejny wdech. Płakała. Unosiła fiołkowe oczy ku niebu. Skrzywiła się, gdy ciemne chmury dymu je zasłoniły. Chciała tylko zobaczyć gwiazdy, chociaż raz, tylko na pożegnanie.
Wstań, unieś się ku niebu. Sama stwórz obraz świata.
Posłuchała. Znała ten głos, był jej bliski, a jednak tak odległy. Zaciskając zakrwawione palce na wysuszonej ziemi, wstała. Nie unosiła już wzroku ku górze, patrzyła przed siebie. Czy to jej wina ? 
Cofnęła się wystraszona.
Wszędzie był ogień. Starzy, młodzi, dzieci, zwierzęta - wszyscy uciekali w agonii. Bali się.
Wzdrygnęła się, gdy poczuła czyjąś dłoń. Tajemnicza postać zasłoniła jej oczy ręką.
Nie bój się. Jeszcze chwila, zaraz będziemy wolni. 
Zaczęła płakać. To jej wina, może gdyby nie powiedziała tego głupiego marzenia, może wtedy oni wszyscy by przeżyli. W ich stronę poleciała seria strzałów. Nie wiedziała co się dzieje. Była oszołomiona.
Uciekaj, siostrzyczko. Biegnij i nie oglądaj się za siebie. Szybko !
Popchnął ją, a ona z trudem go posłuchała. Nie patrzyła na niego. Słyszała krzyki, tupot stóp i nagle wszystko ucichło. Była tylko ona i ogień. Nie parzył jej, a powinien. Nogi zaczynały odmawiać jej posłuszeństwa, już zaczynała się zatrzymywać, gdy znów usłyszała ten głos.
BIEGNIJ !
To znów dodało jej sił. Miała się nie oglądać, ale musiała. Chciała jeszcze raz zobaczyć jego twarz. Gdy się odwróciła ujrzała jego plecy. Po chwili bezwładne ciało chłopaka opadło na ziemię. Krzyczała, błagała by to był sen, jednak to była prawda. Umarł za nią. Wieśniacy depcząc jego martwe ciało biegli wprost na nią. Zacisnęła usta w wąską kreskę.
- Robaki...Wszędzie tylko te wstrętne karaluchy ! - krzyczała, gdy ogień zaczął otaczać ją coraz to bardziej.
Nagle płomienie niczym pijawki przyssały się do ciał napastników. Wgryzały się spalając skórę, mięśnie i kości. Ich przerażone krzyki było słuchać wszędzie. Dziewczyna zignorowała to i spojrzała na martwe ciało brata, które w połowie było już pochłonięte przez ogień.
- Kocham cię, Beriah - rzuciła i odeszła, wchodząc w największe płomienie.
                                                            ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Od tamtego czasu minęło 5 lat.
Dzisiaj kończę 19 i sprawię, że coś w moim życiu się zmieni. Dołączę do cieni, o ile istnieją. Ludzie plotkują przerażeni o potworach, które ukrywają się w cieniu.
 ,,Słońce już ich nie pragnie'' - powiadają - ,,to ich klątwa''.
Uśmiecham się i wychodzę z baru. Tworzę w dłoni mały płomyczek ognia, oświetla mi on drogę. Las jest niedaleko. Nie muszę długo iść, aby usłyszeć ciche rżenie.
- Witaj Kage - szeptam do karego pegaza.
Jak go posiadłam zapytacie ? Zwierzęta te zwykle posiadają jasne barwy, dzięki czemu dobrze ukrywają się wśród chmur. Kage niestety nie dostał takiego daru. Wygnany z własnego stada, powoli umierający z samotności. Spotkałam go dwa dni po tej feralnej nocy. Nie miał siły by uciekać, poddał się, gdy głaskałam jego brudne od ziemi futro. Od tamtej pory ja jestem jego stadem, a on moim. Dwie skazy, które uciekają przed rzeczywistością.
Wskoczyłam na niego. Pegaz chwilę się opierał, niezadowolony, że musi nosić na plecach taki ciężar po czym wzbił się w powietrze.
Dzisiaj zmienię swoje przeznaczenie. Stanę się gwiazdą.
- Obserwuj mnie Beriah. Już więcej nas nie skrzywdzą.

___
Beta
Ogień
19 wiosen
Czarne włosy, fiołkowe oczy
Wytrwała
Wioska położona w mniej zamieszkałej części Altrei *nie bijcie za odmianę* - po wygnaniu dużo podróżowała, głównie była w wysokich górach Kelii gdzie poznała Kage


Fb: *można wyżulić od Michała or Gabi  --- or czekać na cud*
gmail: chomiczekplayboyjcia@gmail.com

11 komentarzy:

  1. Fajna postać <3 ale jak zwykle z samymi nieszczęściami.

    Kazuya: Hej Shina! musimy kiedyś się umówić na sparing!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shina: Mmm..Ok...*drapie się z tyłu głowy i czyta jakąś książkę*

      Usuń
    2. Kazuya: Chyba się nie boisz? *uśmiecha sie pod nosem*

      Usuń
    3. Shina: *końcówki jej włosów delikatnie zaczęły unosić się ku górze jednocześnie płonąc żywym ogniem* *oblizała usta i się uśmiechnęła* Kto tu się powinien bać ?

      Usuń
  2. Kazuya: *wzdygnął się* Oouć gorąca laska .. *zaczęły go otaczać małe błyskawice*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shina: *ziewnęła* Zjem obiad i dokończymy *idzie do kuchni*

      Usuń
  3. Kazuya: Zrób mi coś dobrego! *krzyknał

    OdpowiedzUsuń
  4. Kazuya: No weź! w końcu jesteś kobietą! *uważa żeby czymś zaraz nie dostać*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shina: *wzdycha zrezygnowana* *odpala gaz, nagrzewa patelnie* *udaje, że wbija jajka po czym rzuca nimi w Kazia* Płycizna intelektualna ! WR !

      Usuń
    2. Kazuya: *na szczęście udało mu się uniknąć zabójczego ataku jajek* I kto to mówi!

      Usuń